Dość długo cisza panowała na moim blogu.
Ale tak to bywa gdy życie zbyt bardzo cię pochłonie, a
toksyczne otoczenie pcha cię w dół, może otoczenie to zbyt dużo powiedziane,
ponieważ chodzi tu konkretnie o jedną osobę, która dobija mnie każdego dnia,
można ją też nazwać wampirem energetycznym, jednak już niedługo uwolnię się od
niej i sama ta myśl napawa mnie ogromną ilością pozytywnej energii. Poza tym
zbliża się również Festiwal Fantastyki Pyrkon na który czekam niczym na
gwiazdkę, co też w jakimś sensie ładuje moje emocjonalne baterie.
Prace nad strojem trwają, jestem obecnie na najtrudniejszym
etapie i często mi się odechciewa, jednak zbyt wiele osób na mnie liczy co
dodaje mi motywacji do ukończenia tego projektu, inaczej rzuciłabym to już w
pizdu, bardzo wam dziękuję przyjaciele, że we mnie wierzycie, nawet gdy sama
zaczynam wątpić w swoje zdolności! I za podsuwanie mi tak prostych rozwiązań na
które ja nie wpadłam. J
Poza tym w marcu zrobiłam sobie kolejny tatuaż, z którego
jestem mega zadowolona.Zawsze chciałam mieć coś na ciele związanego z
serią Pottera, ponieważ były to książki które wywarły na mnie naprawdę ogromny
wpływ i jestem po uszy zakochana w tej serii. Myślałam o wytatuowaniu
sobie samych Insygniów Śmierci jednak wydawało mi się to zbyt banalne i proste,
zawsze też podobał mi się motyw mrocznego znaku Śmierciożerców, jednak niczego
ładnego mój umysł nie potrafił stworzyć by nadawało się to na umieszczenie na
skórze.
Pewnego dnia błądząc po odmętach Internetów trafiłam na projekt
tatuażu, który chwycił mnie za serce i normalnie tak ujął, że myślałam o nim
parę dni nim zdecydowałam się napisać z zapytaniem o cenę, która wbrew pozorom
nie zniechęciła mnie, po kolejnych dniach podjęłam decyzje. Robię to! Jadę do stolicy i dziaram sobie to
cudo na własnej skórze! Bo wiecie jak to
jest, jak się coś zobaczy pierwszy raz i od razu zaiskrzy, to trzeba to brać
,bo potem będzie się długo żałowało.
No i już od miesiąca chodzę z takim cudem na ręku.
To chyba najważniejsze i najciekawsze rzeczy, które działy
się u mnie przez ten okres ciszy, obecnie wracam do dalszych życiowych zmagań,
ale mam nadzieję ,że niedługo znów będę mogła w miarę systematycznie
pisać. A czy u was coś ciekawego się
wydarzyło?
Ciekawy blog życzę wiecej takich inspiracij i nowych wpisów powodzenia w blogowaniu 😉😉
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńCiekawy blog życzę wiecej takich inspiracij i nowych wpisów powodzenia w blogowaniu 😉😉
OdpowiedzUsuńBardzo fajny tatuaż. Ja właśnie zamierzam zrobić sobie w niedługim czasie swój pierwszy w życiu, ale jak to wyjdzie to jeszcze się okaże. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A co do tatuażu to po prostu trzeba być pewnym co się chce, oraz znależć dobrego tatuatora :) Potem można się cieszyć pięknym dziełem na ciele :)
UsuńCzasami trzeba zniknąć na trochę, żeby wrócić z naładowanymi bateriami, zwłaszcza jeżeli ktoś taki jak wampir energetyczny pozbawił nas jej zbyt dużo. Wiem cos o tym. Pozdrawiam 🙂
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, nie ma co się czasem zmuszać do pisania :)
UsuńJakoś ten tatuaż mnie przeraża.. Również zniknęłam na trochę i powróciłam, czasem przerwa się przydaje.. Nie poddawaj się, powodzenia! ;)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wróciłaś i coś napisałaś. Trzymam kciuki za projekt, który robisz oraz za częstsze wpisy na blogu. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie recenzjebynikaa.blogspot.com
Piękna dziara ! Kocham dziary ale sama jeszcze żadnej nie mam. Wszystko przede mną :) Nie byłam też nigdy w Warszawie więc w sumie niedługo chciała bym tam pojechać. Ja ostatnio zdałam teorię na prawko, posprzątałam dom (dla mnie to wyczyn), wysłałam paczkę moim braciom i takie tam pandziowe sprawy xD Z przyjemnością zaczęłam Cię obserwować. Mało ludzi tak przyciąga moją uwagę swoimi blogami jak Ty to zrobiłaś. :D Wpadnij do mnie. Link na moim profilu.
OdpowiedzUsuń