wtorek, 17 kwietnia 2018

A po dłuższej przerwie...


Dość długo cisza panowała na moim blogu.
Ale tak to bywa gdy życie zbyt bardzo cię pochłonie, a toksyczne otoczenie pcha cię w dół, może otoczenie to zbyt dużo powiedziane, ponieważ chodzi tu konkretnie o jedną osobę, która dobija mnie każdego dnia, można ją też nazwać wampirem energetycznym, jednak już niedługo uwolnię się od niej i sama ta myśl napawa mnie ogromną ilością pozytywnej energii. Poza tym zbliża się również Festiwal Fantastyki Pyrkon na który czekam niczym na gwiazdkę, co też w jakimś sensie ładuje moje emocjonalne baterie.





Prace nad strojem trwają, jestem obecnie na najtrudniejszym etapie i często mi się odechciewa, jednak zbyt wiele osób na mnie liczy co dodaje mi motywacji do ukończenia tego projektu, inaczej rzuciłabym to już w pizdu, bardzo wam dziękuję przyjaciele, że we mnie wierzycie, nawet gdy sama zaczynam wątpić w swoje zdolności! I za podsuwanie mi tak prostych rozwiązań na które ja nie wpadłam. J

Poza tym w marcu zrobiłam sobie kolejny tatuaż, z którego jestem mega zadowolona.Zawsze chciałam mieć coś na ciele związanego z serią Pottera, ponieważ były to książki które wywarły na mnie naprawdę ogromny wpływ i jestem po uszy zakochana w tej serii. Myślałam o wytatuowaniu sobie samych Insygniów Śmierci jednak wydawało mi się to zbyt banalne i proste, zawsze też podobał mi się motyw mrocznego znaku Śmierciożerców, jednak niczego ładnego mój umysł nie potrafił stworzyć by nadawało się to na umieszczenie na skórze.

Pewnego dnia błądząc po odmętach Internetów trafiłam na projekt tatuażu, który chwycił mnie za serce i normalnie tak ujął, że myślałam o nim parę dni nim zdecydowałam się napisać z zapytaniem o cenę, która wbrew pozorom nie zniechęciła mnie, po kolejnych dniach podjęłam decyzje.  Robię to! Jadę do stolicy i dziaram sobie to cudo  na własnej skórze! Bo wiecie jak to jest, jak się coś zobaczy pierwszy raz i od razu zaiskrzy, to trzeba to brać ,bo potem będzie się długo żałowało.
No i już od miesiąca chodzę z takim cudem na ręku.



To chyba najważniejsze i najciekawsze rzeczy, które działy się u mnie przez ten okres ciszy, obecnie wracam do dalszych życiowych zmagań, ale mam nadzieję ,że niedługo znów będę mogła w miarę systematycznie pisać.  A czy u was coś ciekawego się wydarzyło?

11 komentarzy:

  1. Ciekawy blog życzę wiecej takich inspiracij i nowych wpisów powodzenia w blogowaniu 😉😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy blog życzę wiecej takich inspiracij i nowych wpisów powodzenia w blogowaniu 😉😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny tatuaż. Ja właśnie zamierzam zrobić sobie w niedługim czasie swój pierwszy w życiu, ale jak to wyjdzie to jeszcze się okaże. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A co do tatuażu to po prostu trzeba być pewnym co się chce, oraz znależć dobrego tatuatora :) Potem można się cieszyć pięknym dziełem na ciele :)

      Usuń
  4. Czasami trzeba zniknąć na trochę, żeby wrócić z naładowanymi bateriami, zwłaszcza jeżeli ktoś taki jak wampir energetyczny pozbawił nas jej zbyt dużo. Wiem cos o tym. Pozdrawiam 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam, nie ma co się czasem zmuszać do pisania :)

      Usuń
  5. Jakoś ten tatuaż mnie przeraża.. Również zniknęłam na trochę i powróciłam, czasem przerwa się przydaje.. Nie poddawaj się, powodzenia! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Najważniejsze, że wróciłaś i coś napisałaś. Trzymam kciuki za projekt, który robisz oraz za częstsze wpisy na blogu. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy blog :)

    Zapraszam do mnie recenzjebynikaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna dziara ! Kocham dziary ale sama jeszcze żadnej nie mam. Wszystko przede mną :) Nie byłam też nigdy w Warszawie więc w sumie niedługo chciała bym tam pojechać. Ja ostatnio zdałam teorię na prawko, posprzątałam dom (dla mnie to wyczyn), wysłałam paczkę moim braciom i takie tam pandziowe sprawy xD Z przyjemnością zaczęłam Cię obserwować. Mało ludzi tak przyciąga moją uwagę swoimi blogami jak Ty to zrobiłaś. :D Wpadnij do mnie. Link na moim profilu.

    OdpowiedzUsuń