Zacznijmy od dnia wczorajszego.
Pierwszym punktem dnia był fryzjer, pierwszy raz od dawna miałam czas udać się do niego i ogarnąć moje pół długie włosy ,które były na etapie wzrostu "ni w pni, ni w drzwi". Ścięłam się tak samo jak od kilku lat, jednak myślę nad zapuszczaniem włosów, wiem, że niezbyt mi pasują, ale czasem zmiany są dla mnie zbawienne psychicznie.Następnie udałam się do Gdyni odebrać zamówienie z Mana Mana, odbierałam piękną torebkę plus dwa prezenty na święta dla bliskich, dlatego chwalić się będę po świętach :) Torebunią też ,ponieważ do tego czasu zdołam ją przetestować.
Gdy odebrałam wszystko co trzeba pognałam na Skwer Kościuszki, ponieważ dzień wcześniej w radiu usłyszałam ,że z radia RMF FM będą rozdawać choinki w swojej corocznej akcji "Choinka pod choinkę", byłam tam dosyć późno i nie sądziłam, że mi się uda cokolwiek dostać, a tu taka miła niespodzianka! Wracam z choineczką przez całe trójmiasto! :)
Nie pytajcie mnie jak sama przewiozłam sama taką choinkę przez taki kawał drogi, to po prostu doświadczenie w przewożeniu takich rzeczy ,ale miałam z siebie niezły ubaw gdy na mieście jadłam romantyczny obiad z tą choinką, a potem z nią poszłam do salonu kosmetycznego.
Z okazji świąt zrobiłam sobie paznokcie, uwielbiam gdy są mega długie, chociaż nim się człowiek przyzwyczai to trochę musi się namęczyć.
|I na tym w sumie można zakończyć temat piątku.
A dziś była sobota i spędziłam ją na...
Szyciu! Tak, znów cały dzień przy maszynie!
Ale pracowałam dzisiaj nad sukienką na święta, jestem bardzo zadowolona z efektu i z tempa mojej pracy, ponieważ zostały już mi tylko rękawy do wszycia i dekolt do wykończenia, dzisiaj pierwszy raz szyłam na overlocku i naprawdę nie miałam pojęcia jakie to super urządzenie! Wykończenia wyglądają naprawdę profesjonalnie.
Po kursie zaszłam do Tesco po zakupy na obiad, w dniu jutrzejszym nie wiem co będę robić, prawdopodobnie skoczę do jakiegoś sklepu po doniczkę na moją choinkę, która od wczorajszej podróży stoi na balkonie w garnku z wodą i wygląda smutno, może też zejdę do piwnicy po choinkę i ozdoby do niej.
Śliczne pazurki i śliczna choinka :D
OdpowiedzUsuńNo to miałaś szalone dni. :) cieszę spię, że udalo Ci się zdobyć choinkę, zawsze to troszkę pieniążków w kieszeni. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne paznokcie, również lubię mieć długie, ale przy małym dziecku się nie sprawdzają :)
No i powodzenia w dokanczaniu sukienki. Już nie mogę się doczekać, aż zobaczę efekt końcowy.
Pozdrawiam :)